W Davos, sekretarz skarbu USA, Steven Mnuchin powiedział, że słaba waluta jest korzystna dla amerykańskiego eksportu. To samo już w ubiegłym roku mówił Donald, Trump, że amerykański dolar staje się zbyt mocny. Poskutkowało to oczywiście osłabienie dolara względem innych światowych walut.
Zachwianie po tych słowa doskonale widać na rynku elektroniki i różnic pomiędzy cenami w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Najlepszym przykładem będzie najgorętszy obecnie towar, a więc iPhone X.
W USA obecnie za iPhone X w wersji 64 GB trzeba zapłacić 999 dolarów plus podatek. Za średni podatek na terenie tego kraju można przyjąć 8 %. Daje to więc około 1080 dolarów za nowego iPhone X. W Europie nie musimy wyliczać średniego podatku, ponieważ ceny są od razu podane z VAT-em. W strefie euro, iPhone X 64 GB kosztuje obecnie 1149 €. Dziś za 1 euro trzeba zapłacić 4.1493 zł, a więc zakup w niemieckim Apple Store tego urządzenia wyniósłby około 4767.55 złotych. W Polsce cena za iPhone X w najniższej wersji pojemności to 4 979 zł.
Przy obecnym osłabieniu dolara, zakup iPhone X w Stanach Zjednoczonych dla Europejczyka może być niezłą okazją. Zakładając, że kupi go ostatecznie za 1080$, daje to w na dzień dzisiejszy około 870 euro. Daje to cenę o ponad 25 % niższą niż na Starym kontynencie.
Identycznie wygląda sytuacja wobec złotego, ponieważ jeden dolar kosztuje 3.34 PLN. Oznacza to, że przy cenie 1080 dolarów, ostateczna cena wyniesie ok. 3605 złotych, a więc prawie 1400 złotych mniej.
Jeszcze lepiej sytuacja wygląda w stanach wolnych od podatku jak Delaware, Montana, New Hampshire, Oregon oraz Alaska. Tam cena wyniesie tylko 999$, a więc odpowiednio 3335 złotych i 805 euro. Oczywiście nie liczymy tu kosztów podróży, ale dla osób planujących wycieczkę do USA oraz zakup iPhone X może to być niezła okazja. Przykładowo mogą zupełnie za darmo odbyć podróż w jedną stronę za Atlantyk.